W Internecie w ostatnich dniach pojawia się sporo nieścisłych, niepełnych informacji dot. tramwaju „Ring”. Wbrew temu, co sugerują niektóre środowiska i dziennikarze, tramwaj ten nie jeździł tylko i wyłącznie przed II Wojną Światową po ówczesnym „Wolnym Mieście”. Pojazd ma długą, niezwykle ciekawą i barwną historię. Daleko idącą nadinterpretacją jest używanie przykładu tramwaju „Ring” do wykazywania dzisiejszym władzom miasta celowego nawiązania do historii „Wolnego Miasta” i czynienie z tego tytułu zarzutu „niemieckości”.  Ten konkretny tramwaj jeździł po Gdańsku od 1930 do 1973 roku. Łatwo więc policzyć, że spędził na ulicach Gdańska zdecydowanie więcej czasu niż na ulicach „Wolnego Miasta”.

 

 

W 1930 roku na tory zjechało 6 tramwajów typu „Ring”, wyprodukowanych na potrzeby miasta. W historii światowej komunikacji miejskiej jest to model absolutnie unikatowy. Nigdzie, poza Gdańskiem ten tramwaj nie jeździł, nie był produkowany. Tramwaj, który dziś przewozi pasażerów okazyjnie po Gdańsku to Ring 273. Przed Wojną był przeznaczony do obsługi nowej linii 5, funkcjonującej z Dolnego Miasta w kierunku nowopowstałej trasy od dzisiejszej Opery Bałtyckiej do przystanku końcowego przy skrzyżowaniu dzisiejszej al. Legionów i ul. Kościuszki. Nazwa „Danzig” na tablicach czołowych tramwajów często była w tamtych czasach używana, aby zasygnalizować, że jedziemy do centrum.

 

 

Tramwaj dziś pomalowany jest na kolor kości słoniowej, wzdłuż znajduje się niebieski pas. To kolory, w których pojazd ten wyjechał na tory z fabryki, ale to także kolory i oznaczenia, w których jeździł po Gdańsku także po II Wojnie Światowej – do 1952 roku. Wtedy został przemalowany, zgodnie z nowo wprowadzonymi zasadami – w całej Polsce dominującym kolorem pojazdów był czerwony.

 

W 1958 roku pojazd został przeznaczony na wagon techniczny, ale nie ze względów ideologicznych, a praktycznych. Do Gdańska zjeżdżały już wtedy nowoczesne tramwaje powojenne, typu „N”, więc zacofany technologicznie pojazd został skierowany do innych zadań. Jako pojazd techniczny służył do 1973 roku. Wielkie emocje budzi również mundur, w który dzisiaj ubrany jest motorniczy. Otóż jest to ubiór obowiązujący w komunikacji miejskiej w Gdańsku do przełomu lat 60tych i 70tych.

 

 

Dobrą praktyką w zakładach komunikacji miejskiej w Europie, i na Świecie jest otwarcie firm przewozowych na pasjonatów komunikacji publicznej. Oznacza to realizowanie wielu cennych inicjatyw – zwiedzania zakładów, ogólną dyskusję o stanie komunikacji, realizowanie konkursów. Generalnie –utrzymanie kontaktu z pasażerami przyczynia się także do promowania idei komunikacji publicznej. Tak było, jest i będzie. Dzięki działalności NGO’sów i aktywności miłośników historii komunikacji udaje się pozyskać wiele ciekawych pojazdów, nie tylko w Gdańsku. Tak było również w tym przypadku. Tramwaj, który dziś przez niektórych uważany jest za „antypolski” do Gdańska został ściągnięty z Krakowa, do którego z kolei trafił w latach 80tych, gdyż władze PRLu właśnie w Krakowie planowały zbudować Centralne Muzeum Komunikacji. To władze PRLu uznały tramwaj wyprodukowany w Gdańsku w 1930 roku jako niezwykle unikatowy i ciekawy. Do otwarcia muzeum jednak nie doszło, a sam pojazd stał zapomniany. Ostatecznie, 3 lata temu, w lutym 2016, trafił do naszego miasta. Koszt jego transportu i remontu pokryli sponsorzy wykładając ponad 500 tys zł.

 

 

Ring 273 jeżdzi dzisiaj po Gdańsku tylko przy okazji świąt i wydarzeń ważnych dla samorządu i mieszkańców. Jest nie tylko ciekawostką dla miłośników komunikacji, ale także przykładem na to, jak bardzo skomplikowane są losy naszego miasta. Wyprodukowany przed Wojną, używany także w czasie i po Wojnie. Przemalowany, przeznaczony na pojazd techniczny, na kilkanaście lat zapomniany, przekazany do muzeum w Krakowie, które nie powstało. Ściągnięty do Gdańska, po ponad 80 latach od wyprodukowania. Tutaj znowu jeździ i będzie jeździł. Także żeby przypominać o historii i edukować.

 

 

Skip to content