Kierowca autobusu linii 118 zmienił trasę, by pomóc mężczyźnie z atakiem padaczki, leżącemu na chodniku. Kierowca nie tylko zaopiekował się mężczyzną, ale także instruował i uspokajał inne osoby będące na miejscu. Zdarzyło się to we wtorek, na jednej z gdańskich pętli.

 

 

Oby wszyscy byli tacy, jak On

 

– Kierowca autobusu linii 118 na przystanku Ujeścisko zamiast jechać na wprost, skręcił w lewo na pętlę, aby pomóc mężczyźnie. Kierowca wyszedł z kabiny, pomógł ułożyć tego Pana i kazał trzymać mu głowę – opisuje pasażerka, jedna ze świadków zdarzenia. Oby wszyscy kierowcy w takich nagłych sytuacjach reagowali jak ten pan.

 

Nie wyobrażam sobie nie pomóc komuś w potrzebie

 

Kierowca doskonale wiedział jak udzielić pomocy, ma za sobą szkolenia z pomocy przedmedycznej, a także doświadczenie w pracy w wojsku, gdzie był m.in. sanitariuszem.

 

– Zareagowałem, gdy tylko zobaczyłem, ze ktoś potrzebuje pomocy. Zatrzymałem autobus, choć widziałem, że jedna Pani już się zajmuje mężczyzną. Podtrzymywałem mu głowę i próbowałem uspokoić innych w oczekiwaniu na przyjazd karetki. Nie wyobrażam sobie, że nie mógłbym nie pomóc w momencie, gdy ktoś jest w potrzebie – mówi kierowca GAiT.

 

Ratują życie i zdrowie

Przypadków, w których kierowcy i motorniczowie GAiT biorą sprawy w swoje ręce i ratują ludzkie życie lub zdrowie, jest więcej:

 

– Motorniczy Pan Karol, 1 listopada 2017 roku, zatrzymał tramwaj wypełniony pasażerami i udzielił pomocy starszemu mężczyźnie, który nieprzytomny, w kałuży krwi, leżał na przystanku Brama Wyżynna. Motorniczy sprawdził puls poszkodowanego i wezwał pogotowie przez centralę ruchu. Przed przyjazdem tramwaju pana Karola, nikt z osób stojących na przystanku nie zainteresował się nieprzytomnym mężczyzną.

 

– 5 września tego samego roku pod drzwi szpitala w Gdańsku podjechał autobus linii 283. W pojeździe była pasażerka, która straciła przytomność kilka minut wcześniej. Kierowca pojazdu, pan Maciej, postanowił odwieźć samodzielnie pasażerkę na izbę przyjęć (do omdlenia doszło między przystankami Szpital Zakaźny a Jarowa). W akcję pomocy kobiecie pan Maciej zaangażował jednego z pasażerów, który po drodze do szpitala podtrzymywał głowę poszkodowanej i sprawdzał czy oddycha. Dwa miesiące wcześniej ten sam kierowca pomógł mężczyźnie, który obficie krwawił po upadku. Zatamował krwawienie i zaopiekował się poszkodowanym do czasu przyjazdu karetki.

 

– W kwietniu 2016 roku kierowca Pan Arkadiusz zatrzymał autobus wypełniony pasażerami i udzielił pomocy mężczyźnie, który leżał przy drodze w kałuży krwi. Gdyby nie jego natychmiastowa reakcja, mężczyzna najprawdopodobniej wykrwawiłby się na śmierć.

 

– Zimną krwią wykazał się także pan Piotr, który pod koniec 2013 roku kierował miejskim autobusem w Gdańsku. Bez chwili wahania zawiózł na oddział ratunkowy pasażera, który zasłabł w pojeździe. Wielkim przegubowym autobusem, z pasażerami na pokładzie, zajechał prosto pod wejście na SOR szpitala na Zaspie.

Skip to content