Dziś wszyscy uczniowie zaczynają wakacje, a my pokazujemy jak wyglądały wczasy pracowników komunikacji miejskiej w latach 60. ubiegłego wieku – przedwojenne tramwaje jako domki kempingowe i bufet w słynnej naczepie pasażerskiej Bajadera…
Pracownicy WPKGG od 1961 roku mogli jeździć do ośrodka wczasowego w Goszynie nad Jeziorem Straszyńskim. Działał on do końca lat 70. Na gości czekało tam 15 doczep tramwajowych  z 1896 roku (serie 30 i 50) i jeden wagon z 1903 roku (seria 120), wszystkie wyprodukowane przez Herbranda.

 

 

 

FullSizeRender

Fot. Archiwum ZKM w Gdańsku

 

 

 

 

FullSizeRender_1

Fot. Archiwum ZKM w Gdańsku

Letnicy mieszkali w wozach z przełomu XIX i XX wieku. Na jednym końcu – przepraszam, pomoście – tramwajowego domku była niewielka kuchnia, na drugim – szafa-garderoba i magazynek na sprzęt turystyczny. Między kuchnią a garderobą znajdowała się sypialnia, dwa lub trzy łóżka, a do tego wąska przestrzeń wypoczynkowa – czytamy we wspomnieniach pracowników w książce „Gdańsk w tramwajach i autobusach”.

 

 

 

FullSizeRender_2

Fot. Archiwum ZKM w Gdańsku

 

 

 

Bufet mieścił się w słynnej naczepie pasażerskiej Bajadera, która w latach 50. jeździła na linii 101.  Bajadera serwowała napoje chłodzące, kawę, herbatę i ciastka z piekarni w Straszynie. Do środka nie wchodziło się. Sprzedaż odbywała się przez uchylone drzwi lub przez okno. Na zewnątrz stało też kilka stolików.
Największym wydarzeniem kulturalnym były projekcje filmów o przygodach pięknej markizy Angeliki.

Skip to content